środa, 1 maja 2019

JUTRO DO ROBOTY

Nie jest łatwo. Przekonuję się, że jak facet się wkręci, to azbest ni się topi. Ale wiecie, ja to przyczajony tygrys, ukryty smok i mam oczy z tyłu głowy, nie można mnie zaskoczyć. Nie pytałam ile trwa jego misja.DZisiaj zapunktował, jak słysząc, że nie mam na nic siły, powiedział, słysząc, że mamy Labour DAY, ŻE MOŻE TO DOBRZE I ŻEBYM SOBIE ODPOCZĘŁA. Hyh, dawno nie byłam tak we wszystkim zdrowa, poza mózgiem, hehe. żadnej infekcji, żadnego grzyba, co to ja jeszcze miałam, żadnego zapalenia...Mózgi są różne, organizmy też, ja nigdy nie reagowałam negatywnie na sterydy, mało tego, sama sobie rozkręcałam kroplówkę, żeby wartko szło i było mi dobrze. YEpes (TAK ON MA?)powiedział, że będzie się za mnie modlił, żebym wróciła do pionu. Zapunktował do potęgi. I NA RAZIE STARA SIĘ MNIE DO SIEBIE PRZEKONAĆ, Niech chłopak próbuje. Czuję, że to wszystko to nowenna. Tak się jakoś składa. Pomodliłam się: Jeśli taka Twoja wola, niech tak się stanie. Amen. I pojawił się koleś, o którym mama zażartowała, że będzie mnie jedną ręką nosił, bom nie za ciężka, a on same mięśnie.Muszę się dowiedzieć kiedy kończy mu się misja... ! Jutro BANK!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz