niedziela, 13 października 2019

c

Hej, dziś w nocy, o 2;30 nie miałam spastyki. Wow, to było piękne. Po czterech miechach spastyki 24/24h nagle zniknęła i nie było jej do szóstej, apotem znowu mega ból i spastyka. Może to był początek powrotu do dobrego. Mama już mówi, że twarz mi się wyciągnęła od tej spastyki. No, boli jak pierun, czekam tylko jak wszystko się skończy na dobre. Ja wciąż jestem rzutowo- rejmisyjna,tak czuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz