czwartek, 4 lipca 2019
5 dzień
Hej. Jak zwykle mię się pomerdało i nie pisałam który to dzień, ale wiem już, że jest piąty dzień pobytu. Z moich osi
ągów to jedyne, co mi sie niechcący udało, to uwieść fizjo. Na początku myślałam, że to będzie spoko, bo b
ędzie się bardziej starał, ale jak wyleciał z rehabem sobotnim, to przestałam się uśmiechać. Śniadania nie zjem, bo rehab, obiadu nie zjem, bo rehab. Będę się żywić kolacjami. Jak ja nie lubię ruchu, rrrany. W sumie dobrze ćwiczyć, jak ma się cel przed oczami. Siedem lat w horyzontalnej, sama w to nie wierzę.
Nara.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz